Cześć,

Może pamiętasz, że ostatnio pisałam, że w styczniu chcę przetestować i wdrożyć w życie jeden, wspierający upraszczanie nawyk.

Korzystam przy okazji z najbardziej popularnej metody wyznaczania celów, jaką jest SMART.

Cel ma być S – specific (konkretny), M – measurable (efekt można zmierzyć), A – ambitious (ambitny, ale tak optymalnie, żeby nie odpaść już po kilku dniach) R-realistic (realistyczny) T- (określony w czasie).

Wracając co sedna, mój cel dotyczący upraszczania brzmi:

Zamierzam do końca stycznia zaglądać na media społecznościowe nie wcześniej, niż po godzinie 13.00, by przede wszystkim wykonać to, co zaplanowałam na konkretny dzień.

I cóż się okazuje po tygodniu? Że upraszczanie wymaga nie lada wysiłku, bo już pierwszego dnia z automatu odpaliłam Facebooka, kompletnie o tym nie myśląc. 

Złapałam się na tym po kilku minutach. Dobrze, że w ogóle!

To co jest nawykowe robi się jakby samo.

Wstaję, piję ciepła wodę, idę z psem, medytuję, ćwiczę. Nie włączam mózgu do analizy, po prostu pewne rzeczy robię z automatu.

Jeśli jednak chcę wyrugować jakieś zachowanie które mi nie służy – Prrr Szalona! Nie rozpędzaj się! Tak łatwo nie będzie!

Tak więc, dałam ciała już pierwszego dnia. Otrzepałam się z pyłu klęski 😉 i zrobiłam kilka rzeczy, żeby było łatwiej:

  1. Przygotowuję posty jednego dnia i planuję ich publikację na cały tydzień.
  2. Wyłączyłam aplikację FB z telefonu i to jest naprawdę sensowne, bo utrudnia wejście i pozwala zreflektować się: „znów chcesz to zrobić!”
  3. Na komputerze nie pokazują mi się aktualności czyli tzw. news feed – mam zainstalowaną wtyczkę: News Feed Eradicator i po włączeniu FB, wygląda to mniej więcej tak:

to mój ekran i news feed, a raczej jego brak

Mam też refleksję, że osłabia się moja wymówka, że: FB baardzo potrzebny i to głównie do pracy.

Widzę, że traktuję go, jak cukierka – pocieszenie w chwili słabości, stresu. To nie jest dobry kierunek szczególnie, że odcina mózg, racjonalne myślenie i połyka czas, jak krowa świeżą koniczynę.

Na razie podsumowuję moje działania, jako „do przodu, choć pod górkę”.

Żeby kolejny tydzień leciał bardziej z górki wrzucam na pracową ścianę, wyraźną przypominajkę 😉

Może to pomoże mi odruchowo i kompulsywnie NIE skakać w krainę rozpływającego się czasu 😉

 

Jeśli Cię zaciekawiłam, napisz koniecznie. Może masz swój własny, robiący dobrą robotę sposób na upraszczanie. Może chcesz wyrugować jakiś upierdliwy nawyk i zastąpić go innym?

Jeśli zechcesz dodać coś od siebie, bardzo ucieszę się z wymiany.

Emilia

Przydatne linki:

Świetna książka o nawykach: Siła Nawyku, Charles Duhigg

www.sundayismondayhome – inspirujące do dbania o siebie plakaty do Twojego wnętrza

Jestem w trakcie rocznej przygody, którą nazwałam dom z oddechem. Miesiąc po miesiącu tropię, co jest przydatne, by dobrze żyć.

Stwórz swój własny dom z oddechem, pobierz plakat i 12 pomysłów na cały rok